niedziela, 31 stycznia 2016

72 - Styczeń

 Odtworzyłam pudełko, które nie wyszło mi w listopadzie (pokazywałam je w tym poście). Pomyślałam, że skoro już raz zaprojektowałam wzór, to szkoda, żeby się zmarnował. ;)


Wzięłam się też za łyżki. Pierwsza z nich jest z liściem jesionu, trzy następne czekają w kolejce. Razem z dwiema deskami do krojenia i nożem do masła.

 
Parę buziek ze szkicownika. Na początku stycznia swoje postanowienie noworoczne realizowałam najczęściej ołówkiem, ale potem przerzuciłam się z powrotem na tablet. W sumie poszło mi nieźle, tylko 3 lub 4 dni były takie, że nie nakreśliłam ani jednej kreski. 


W styczniu spotkało mnie też bardzo miłe i zaskakujące wyróżnienie w postaci Digartu Dnia (za tego pana elfa). 
Z kolei dzięki Deviantartowi śmiechłam widząc to:


Dostałam też pierwszą, bardzo miłą recenzję sklepu na Etsy. Moja wypalana deseczka po ponad miesiącu doszła do Meksyku. :)
Obecnie wolny czas wypełnia mi rysowanie wikingów dla znajomego. Mam nadzieję, że w lutym będę mogła się tym podzielić.


czwartek, 14 stycznia 2016

71

Z postanowieniem idzie mi nieźle, codziennie powstaje jakiś gryzmoł, czasem coś lepszego wpadnie.
Taka Frejka na przykład.


A to szybcioch sprzed chwili.

  

No tak, znowu kobietki. Zrobię pod koniec miesiąca wybory miss ze szkicownika. ;) A w lutym muszę chyba dać sobie ban na rysowanie bab! 





sobota, 2 stycznia 2016

70

Ostatni bardziej dopracowany rysun 2015 roku.



Mordka, którą męczyłam bardzo długo jako element większej ilustracji, ale w końcu uznałam, że całość jest bez pomysłu i bez refek nie jestem w stanie sprawić, by trzymało się to kupy. Coś jednak musiało mi się tutaj udać, skoro nie wywaliłam jej z resztą niedokończonego tułowia.



Szybki portret ś. p. Lemmy'ego Kilmistera.



 W nowym roku mam jedno proste postanowienie - chcę zostać osobą, która rysuje codziennie. 
Nieważne, czy wyjdą z tego jakieś fajne rzeczy, czy tylko 366 paskudnch bazgrołów. Celem jest coś dużo cenniejszego - nawyk. :)