piątek, 21 lutego 2014

27

Dalej portrety.
Ten uznany za skończony. Wygląda całkiem nieźle... jak tak popatrzeć z daleka ;) Była jakaś refka, ale nie mogę jej znaleźć, zresztą nie trzymałam się jej specjalnie.


Tu praca w toku, trochę się zacięłam. Przebija ołówkowy (!) szkic, który szkoda mi tak całkiem zamalować, więc jeszcze pomyślę jak to rozegrać, żeby wyglądało.


Strona ze szkicownika. Nie powstałaby, gdybym nie przedawkowała komputera. Po ludzku zaczęłam się męczyć przed monitorem, starość nie radość.


A dzisiaj dla odmiany sprawdzałam, czy siedząc w 2D przypadkiem nie mijam się z powołaniem. Czyli darmowy Sculptris. Póki co moje głowy przypominają kosmitów, Azjatów lub skrzyżowanie powyższych, a crease tool  po chwili używania zaczyna sadzić dołki, o co obwiniam słaby sprzęt. 





sobota, 15 lutego 2014

26

Zainspirowana Kiciputkiem (konkretnie tą pracą) pomyślałam, że to super sprawa machnąć taką reprodukcję we własnym stylu. Portret który sobie wylosowałam jest autorstwa Elisabeth Vigee Le Brun, do obczajenia tutaj



I mordka, z której na tę chwilę jestem całkiem zadowolona. Znając życie za parę dni już nie będę.