poniedziałek, 21 września 2015

62

Dziś malowałam całkiem z głowy i na jednej warstwie. Obie te rzeczy mają swoje plusy i minusy. Cieszę się, że całość jest dość czytelna nawet w pomniejszeniu i że udaje mi się powoli wprowadzać więcej elementów ubioru, akcesoriów itp. Poza tym, totalnie comfort zone. 
Nie cieszę się, że nie chce mi się równolegle robić sensownych ćwiczeń, przydałby się ktoś do kopania po tyłku.