piątek, 21 lutego 2014

27

Dalej portrety.
Ten uznany za skończony. Wygląda całkiem nieźle... jak tak popatrzeć z daleka ;) Była jakaś refka, ale nie mogę jej znaleźć, zresztą nie trzymałam się jej specjalnie.


Tu praca w toku, trochę się zacięłam. Przebija ołówkowy (!) szkic, który szkoda mi tak całkiem zamalować, więc jeszcze pomyślę jak to rozegrać, żeby wyglądało.


Strona ze szkicownika. Nie powstałaby, gdybym nie przedawkowała komputera. Po ludzku zaczęłam się męczyć przed monitorem, starość nie radość.


A dzisiaj dla odmiany sprawdzałam, czy siedząc w 2D przypadkiem nie mijam się z powołaniem. Czyli darmowy Sculptris. Póki co moje głowy przypominają kosmitów, Azjatów lub skrzyżowanie powyższych, a crease tool  po chwili używania zaczyna sadzić dołki, o co obwiniam słaby sprzęt. 





6 komentarzy:

  1. Oczywiście najbardziej podoba mi się I praca. Faktycznie na mniejszy format lepiej się patrzy, bo kiedy się powiększy, jakoś się te włosy z twarzą gryzą.
    A w II szkoda, że powiększyłaś trochę te usta, bo na szkicu ten kształt jakoś bardziej mi pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ubóstwiam te portrety po prostu. Jak żywe, nie mam pojęcia, jak ty to robisz. Czekam na więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoje 3D nie jest wcale takie złe :P
    Wykładowca z 3D u mnie na uczelni powiedział, że mój statek kosmiczny wygląda jak dildos ze skrzydłami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, należy docenić szczerość ;) A w jakim programie pracujecie?

      Usuń
    2. W Mayi niestety. Nie cierpię ustrojstwa, wiesza się ciągle i niezbyt potrafię to ogarnąć, ale nigdy nie miałam smykałki do 3D

      Usuń
  4. Jak będziesz miała czas, przetestuj Zbrusha ;) działając czuję się jakbym pracowała w photoshopie, tylko że 3d :>

    OdpowiedzUsuń