środa, 27 listopada 2013

21

W tym miesiącu minął mi rok z tabletem. Wielka szkoda, że w tej chwili nie bardzo mam go do czego podłączyć. Mój laptop dokonał żywota i prawdopodobnie niewiele uda się z niego odzyskać. Tego, czego nie wrzuciłam w internet, mogę już nie zobaczyć. Tyle niedokończonych prac, tyle rysunków zbyt złych, by je upubliczniać, a jednak będących ważną dla mnie dokumentacją rysunkowej podróży... trochę lipa.

Ostatnie skończone coś.


Fragment ściany. Niecałe trzy lata temu zupełnie spontanicznie stwierdziłam, że walnę sobie nad łóżkiem kosmiczne drzewo Yggdrasil, axis mundi wikingów. Na gałęziach postanowiłam posadzić odynowych posłańców, Hugina i Munina. Wyszło mi zupełnie nie epickie, karłowate drzewko (to nawet nie jest jesion) z dwoma wronkami. Ale je lubię.


5 komentarzy:

  1. Świetne drzewo. Fajnie mieć takie coś w pokoju.
    Szkoda komputera i tych rysunków [*].

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny pomysł z tym drzewem. :D Musi wyglądać ciekawie. : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się klimat pierwszej pracy. Taki tajemniczy i lekko toksyczny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaa i zapomniałam dodać, że od jakiegoś czasu obserwuję Twoje poczynania na kiślu i jestem pod wrażeniem. Podoba mi się Twoje operowanie światłem. Dodaję do ulubionych. ^^

    OdpowiedzUsuń