Muszę ze smutkiem przyznać, że rysunek cyfrowy całkowicie zszedł u mnie na dalszy plan. Chociaż nie wiem, co tu przyznawać, piszę to już chyba trzeci raz, a każdy widzi jak jest. ;)
Mam silne postanowienie, by to zmienić i mam nadzieję, że zakup nowego tabletu, o którym zawsze marzyłam, będzie przełomowym momentem. Odnowi pasję, która, w przeciwieństwie do wypalania, nie przynosi żadnych korzyści materialnych, ale za którą tęsknię.
Jednak,póki co, drewienka.
1. Pudełeczko z jaskółkami, inspirowane oczywiście postacią Ciri.
2. Pudełeczko z wzorem z wikińskiej broszy. Ten sam motyw wypalałam na swoim pierwszym pudełku, malowanym na zielono, które ciągle jest u mnie i mi służy. A to jest do wzięcia. :)
5. Większy plasterek z drzewem Gondoru. Może robić jako podstawka pod kubek.
4. Bardzo proste wisiorki. Dostałam ostatnio zlecenie na zestaw run i przy tej okazji zamówiłam mnóstwo plasterków. Generalnie mój pokój jest coraz bardziej zagracony drewnem rozmaitych gatunków i kształtów. :D
Na koniec jedyna rysunkowa praca z ostatnich... dwóch lub trzech miesięcy. Szybki portret Bruce'a Dickinsona, mojego ukochanego artysty, wokalisty i w ogóle ulubionego człowieka. Zależało mi, żeby coś narysować na jego 58. urodziny (7 sierpnia). Oczywiście przypomniałam sobie następnego dnia rano, więc machnęłam raczej taki szybki speedpaint.
I tyle, do października! :P